W
imię Boga Miłosiernego, Litościwego!
Kilka lat temu zachodnie media obiegła historia pewnej Marokanki, urodzonej w
Niemczech, która wyszła za mąż za Marokańczyka. Także w Niemczech. Małżeństwo
nie było udane do tego stopnia, że mąż maltretował kobietę. Obywatelka
niemiecka, zwróciła się o pomoc do niemieckiego sądu, który zapewnił jej bezpieczeństwo
uruchamiając potrzebne procedury, ale odmówił jej szybkiego rozwodu z powodu
małżeńskiej przemocy. Sędzina orzekła,
iż oczywistym jest, że mąż korzysta z prawa bicia żony zgodnie z tym, co
nakazuje mu jego religia. Miała na myśli wers 34 czwartej sury Koranu.[1]
Dziwaczność tej sytuacji posiada wiele płaszczyzn.